Rano przed zjazdem w Chamonix

W rolach głównych Eric Guay and B Miller

12:00

 

E: „Cześć Bode”

B: „mmmmm”

E:”Widziałeś jak na porannej rozgrzewce wymiata Jan (Hudec)”

B: „mmmmmm Nie. Nie byłem…”

 

E: „ooo…!!!!”

B:”mmmmm”

E:”…no to mamy prze…”

I tak tez się stało. Jan Hudec zdeklasował rywali :)

Opublikowano Puchar świata | Otagowano , , , , | Skomentuj

Pierwszy dzień w Chamonix

Jest pięknie. Za nami pierwszy dzień narciarski na stokach Chamonix. Zauroczony jestem tym miejscem. Mieszkamy w „wypas” chalecie. Francuzi potrafią zaprojektować a co najważniejsze stworzyć niezwykłą atmosferę. Domek 8-osobowy, fotel przed kominkiem. Tak to mozna pisać…
Do stoku, a raczej trasy Kandachar, po której ścigają się zawodnicy mamy kilka metrów…

Po swoje kolejne zwycięstwo w sezonie przyjechał szwajcar, którego przedstawiać nie trzeba:

Nie udało się, było blisko. sami sprawdżccie wyniki na stronach Fis-u. Cuche 3 za Bode i 0,04 sek za K Kroellem.

Jakoś tak z innej perspektywy patrzę na te zawody PŚ. Przyjechałem z firmą AMG sponsorujacą Maćka. Narty, niesamowite widoki, spokój. Nigdzie się spieszyć nie trzeba. Klimat PŚ z tej perspektywy jeszcze bardziej smakuje.

Bardzo ładnie dzisiaj zaprezentował się Maciek Bydliński. Dzisiejsze zawody (choć to  PŚ) zostały zaplanowane przez nasz Team jako trening do niedzielnej superkombinacji. 5,3 straty to dobry wynik (dla tych oczywiście, którzy choć trochę znaja realia!). Za chwilę kolacja, na której gościem bedzie Maciek.   Poznam więcej szczegółów.

Na jutro planujemy zdarzenie niecodzienne, wręcz bezczelne. Mając pod nosem zjazd PŚ wybieramy sie na zwiedzanie okolicy, oczywiście na nartach.  Trudny to wybór, ale tutaj po prostu jest pieknie.

Spotykamy na krzesełku lokalnego przewodnika. Pomysł powstał już wcześniej, jest okazja więc pytamy:” Czy da sie wynająć helikopter i zjechać rano z Mt. Blanc?” – „Jasne odpowiada”. „Ile?”. „3 000/os (widząc minę dodaje) – te góry są niezwykłe. Tutaj nie pytaj o kasę. Obcowanie z tym miejscem jest bezcenne”

Szafa

Opublikowano Puchar świata | Otagowano , , , , | Skomentuj

Lange XT 130

Już nie mogę się doczekać…

W przyszłym tygodniu dostanę do testowania  (jako jeden z pierwszych szczęśliwców) zupełnie nowe buty Lange z lini XT. XT to nowa grupa „all mountain”, czyli o szerokim spektrum zastosowania. Cieszy uwalniana cholewka, przy równoczesnym zastosowaniu kształtu Race i fleksie 130! Podziele się wrażeniami po pierwszym dniu na stoku:)

Szafa

Opublikowano Sprzęt | Otagowano , , , | Skomentuj

Mikaela Schiffrin (USA)

Przygotowując się do jednej z pierwszych w sezonie transmisji, sprawdzając dokumenty, przygotowane przez techników Eurosportu znalazłem skrypt dotyczący Mikaeli Shiffrin. O co chodzi??? Materiał opatrzony dopiskiem :”…jeśli znajdzie się w drugim przejeździe to materiał dajemy na antenę” Patrzę: rocznik 95. O co chodzi? Dotychczas raz startowała w PŚ i bez sukcesów. Widać, że sporo się napracowali: wywiady z Vonn i Mancuso, zdjęcia, montaż. No i proszę. Widzę na liście drugiego przejazdu ta młodą dziewczynę na 13 pozycji (z 37 numerem startowym). Komplementowana przez koleżanki z reprezentacji za dojrzałość i sposób jazdy, zaprezentowała dokładnie to o czym była mowa: pewność, dojrzałość oraz znakomitą technikę. Skończyła na 8 pozycji, będąc dodatkowo jedyną reprezentantką USA w drugim przejeździe.

Długo nie trzeba było czekać i Schiffrin zawędrowała na podium. Ależ przebojowa jest ta dziewczyna! Emocjom poddała się podobno sama Lindsey pokazując wściekłość: „Jak to? Taki żółtodziób na podium? A właściwie, to miejsce na podium wybaczam …tylko dlaczego jest przede mną???” :)

 

Szafa

 

Opublikowano Puchar świata | Otagowano , , , | Skomentuj

Narciarstwo vs. Tenis

Przy okazji oglądania wielkiego tenisa z Australii wdałem się w dyskusję z żona o tym, który sportowiec ma bardziej ciężko. Ewa kiedyś pogrywała w tenisa, ja – wiadomo po której stronie stanąłem. Że zimno, a w Australii super. Że widziałem narciarzy po zawodach ledwo chodzących, zakwaszonych na maksa. A w ogóle to trenować trzeba nie zależnie od warunków i przez cały rok. Nikt nikogo nie przekonał.

O rozmowie sobie przypomniałem przy okazji obcowania z meczem Djokowic – Murray. Świadomie napisałem obcowania, ponieważ transmisja prowadzona była równolegle w Eurosporcie. Zaczęli godzinę przede mną. Komentowałem trening zjazdu w Garmish. Pełna relacja do ostatniego zawodnika, 90 minut z plusem. Potem reklamy i slalom do kombinacji pań z St. Moritz. Jakieś 70 minut, do ostatniej zawodniczki. A oni tam … grali i grali. Akurat skończyłem na czas, żeby zobaczyć zakończenie. Czyli zdążyło przejechać 71 zawodników w Garmish, potem 45 zawodniczek w St. Moritz. A oni grali. Nawet wychodzący na czworaka z budki komentatorskiej Karol Stopa odczuł trudy spotkania. Nie wiem jak oni to robią, albo raczej co popijają schowani pod ręcznikiem zarzuconym na głowę, ale Serb ze Szkotem w piątej godzinie, po kilku kryzysach, które powaliły by konia, śmigali dalej po korcie jakby dopiero zaczęli.

Będąc świadkiem takiego wydarzenia wnioski nasuwają się same: najgorzej – to my, czyli narciarze się nie mamy!

 

Szafa

 

Opublikowano Róźne | Otagowano , , | Skomentuj

9:30 w piątek. Bezrobotni w Warszawie

 

 

Już za godzinę miałem usłyszeć w słuchawkach tekst z tytułu wpisu. Uwielbiam to. Wyobraźcie sobie największą karykaturę językową w wykonaniu francuza mówiącego po angielsku. Oni to chyba robią specjalnie.

 

Ale cóż. Jak na wyświetlaczu mojej komórki zobaczyłem wyświetlonego Witka Domańskiego, już wszystko wiedziałem przed rozpoczęciem rozmowy. Kitz odwołane. Dawno mnie to już nie spotkało. Przyznaję, że zawalony ostatnio ilością roboty straciłem czujność i nie sprawdziłem pogody oraz faktu, że odwołany został dzień wcześniej ostatni trening.

 

Co robią o 9:30 bezrobotni w Warszawie? Piszę w liczbie mnogiej ponieważ dzisiaj Okno miał rozpocząć karierę komentatorską. Przygotowany jak do matury, a tutaj… Pozostało nadrabianie zaległości, ale najpierw dzień od tyłu ponieważ właśnie startował nowy karaibski film J Deepa. Swoja droga polecam. Człowiek po wyjściu z kina trochę odruchem Pawłowa spodziewa się że jest wieczór, a tutaj – proszę cały dzień przede mną. sytuacja tym bardziej niekomfortowa, że damska część naszych trenerów zmaga się z zimą i mrozem w Mostach. Takie czasy. Chciały mieć po równo…

Szafa

Opublikowano Róźne | Otagowano | Skomentuj

Na czym polega fenomen szwajcarskiego młokosa – Beata Feuza?

O nikim innym ostatnio tyle się nie mówi. Zwycięstwo na trasie Lauberhorn to postawienie kropki nad „i”. Pisząc o nowym mistrzu, nie da się patrzeć inaczej niż dzieląc jego osobę na dwie różne postaci. Z jednej strony: młody chłopak ze Szwajcarii, gdyby nie był narciarzem został by murarzem. Spoko, wykształcenie trzeba mieć. Jak sam pisze – lubi colę, pizzę, Coldplay, grać w pokera i piłkarzyki (takie stołowe!) Woli film nad książkę, to również nie dziwi. Idealny urlop? – to morze, jedzenie i picie (pewnie coli). Zgroza. Nuda na maksa!!! Czy taki ma być idol młodych narciarzy? Płakać się chce. Pewnie, że zarzucicie zazdrość. To prawda, ale również dlatego oddzielamy prostego chłopaka z doliny Emmental od tego, który stanął na starcie w Wengen.

 

Na czym polega fenomen techniki jazdy szwajcarskiego młokosa – B Feuz’a? Popatrzmy na jego jazdę. Najlepiej widać na filmiku z treningów w Argentynie. Sami zobaczcie:

Co widać? Trochę jak Daniel Albrecht przed wypadkiem – perfekcyjne poukładanie techniki. Powtarzalność skrętów onieśmiela. Ciało uwolnione, niezwykle lekka jazda– nogi płynnie przechodzą z lewej na prawą stronę. Tułów odcięty od nóg – nieruchomy, cały czas skierowany w dół stoku. Zwróćcie uwagę na ustawienie ręki wewnętrznej, bliższej tyczki. Sposób trzymania ręki w momencie wyjścia ze skrętu ułatwia zsynchronizowanie odpowiedniego układu ciała oraz idealnego timing-u – prawidłowego rozpoczęcia kolejnego skrętu. Oczywiście trzymając ciało z przodu! Pracują nogi, a raczej – kolana i podudzia, żadnych zbędnych ruchów! Perfekcyjny, lekki carving.

Pomimo że jest specjalistą od konkurencji szybkich, najwięcej dni treningowych przed sezonem poświęca na gigant, od którego tak naprawdę wszystko się zaczyna! To właśnie w skręcie gigantowym na bramkach czy w jeździe luźnej mamy najwięcej czasu na prawidłowe poukładanie własnej sylwetki. Na pytanie zadane Beatowi: „Co zmieniłeś w treningu przez ostatni okres? Co dało taki nagły progres i miejsce na topie?” Odpowiada: „Przez ostatnich kilka lat wykonywaliśmy z trenerem tą samą pracę, która teraz przynosi efekt. To dało czucie nart przy dużej prędkości!”

 

 

 

Patrząc na sposób jazdy Feuz’a, proponujemy zastanowić się nad swoją jazdą. Każdemu życzymy poczucia podobnej lekkości i płynności w jeździe. Nawet nie będąc ekspertem, każdy łatwo zauważy fenomen tego zawodnika. Podsumować cytujemy raz jeszcze: „Przez ostatnich kilka lat wykonywaliśmy z trenerem tą samą pracę, która teraz przynosi efekt” Tylko jaka pracę? Tutaj tkwi sekret. Współaytorem tego tekstu jest Maciek Bydliński, z którym „popełniliśmy” obok książki jeszcze kilka tekstów i fajnie (przynajmniej moim zdaniem) to wychodzi.

Szafa

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano Technika | Otagowano , , , , , | Skomentuj

Jaki powinien być kask narciarski?

Pytanie pierwsze: Czy zastanawialiście się kiedyś z jaka prędkością zjeżdża przeciętny sprawny narciarz na dobrze przygotowanym stoku? Szybko! Czasami bardzo szybko. Nawet do 90 km/h

Pytanie drugie: Jakie będą konsekwencje, jeśli przy takiej prędkości narta gwałtownie zakrawędziuje…?

Pytanie trzecie: Czy wiecie z jaka prędkością upadł Scott MacCartney w zjeździe w Kitzbuehel??? Upadł, najeżdżając na skocznię przed metą z prędkością ponad 150 km/h!!!

 

 

Pomysł na napisanie poniższego materiału powstał podczas zawodów w Soelden – inauguracji PŚ 2011/12. Zostałem zaproszony na konferencje prasową firmy POC, prezentację nowego kasku Race. Ambasadorami, gwiazdami i prowadzącymi imprezę byli Julia Mancuso oraz Patrik Jaerbyn. Tłumaczyli wprost: bezpieczny kask nie może być lekki!!! Dopasowując kask w sklepie kierujemy się rozmiarem, wyglądem. Mało kto zastanawia się nad zastosowaniem w praktyce.

Odpowiedź na pytanie jak powinien być zbudowany najbezpieczniejszy kask jest prosta: Im większy i bardziej napakowany decymetrami powłoki absorbującej tym lepiej. Dochodzimy tutaj do absurdu ponieważ nikt nie zaproponuje narciarzom kasku, który ma na przykład dziesięcio- centymetrową ściankę. Analizując poważniejsze wypadki, które miały miejsce na zawodach PŚ w zjeździe okazało się, że siła uderzenia kasku o lód przewyższa o wiele standardy jakie są przyjęte dla norm Uni Europejskiej. Szczegółowa analiza wykazała, że prędkość uderzenia przewyższa przyjęte standardy o 20 – 300%!!! Przyjęta norma UE to: 5 m/s, jednak zawodnicy podczas zjazdu mają średnią predkość około 8-16 m/s. Popatrzcie jak kuriozalnie wygląda to w teorii:

Aby po prostu dopasować się do narzuconych norm obowiązujących w UE teoretycznie dało by się skonstruować kask o grubości ścianki 5 – 6 milimetrów. Takie kaski nie istnieją. Większość kasków ma 20 mm grubości (czyli czterokrotnie więcej niż minimalna wymagana w teorii grubość). Teoria swoją droga, ale spójrzmy na zastosowania w praktyce. Bezpieczny kask powinien mieć ściankę grubą na około 20 – 45 mm. W ekstremalnych przypadkach (np. podczas wspomnianego wypadku Macartney’a) grubość powinna dojść do 180 mm. To oczywiście absurdalne. Powstała potrzeba kompromisu pomiędzy teorią a bezpieczeństwem i komfortem zawodnika. Nowe kaski race będą cięższe o około 25%. Stawiając na bezpieczeństwo trzeba będzie się do tego przyzwyczaić.

Szafa

Opublikowano Sprzęt | Otagowano , , , | Skomentuj